Anahí wyjaśniła, że decyzja o zakończeniu współpracy z Rosas nie była wyłącznie sprawą zawodową, ponieważ uważała go za jednego ze swoich najlepszych przyjaciół
W obliczu spekulacji na temat byłego menedżera słynnej grupy RBD, Guillermo Rosasa, w związku z możliwymi oszustwami podczas „Soy Rebelde Tour”, Anahí postanowiła przerwać milczenie na temat tej sytuacji. Piosenkarka niedawno opowiedziała o swoim związku z menadżerem, który był jej przyjacielem przez ponad 15 lat i oświadczyła, że podobnie jak jej koledzy zależy jej na przejrzystości i jasności w tej sprawie.
Rosas został zwolniony na kilka tygodni przed zakończeniem trasy pod zarzutem przekierowania środków zespołu w skład którego wchodzą: Christian Chávez, Maite Perroni, Dulce María i Christopher Von Uckermann oraz wykonawczyni słynnego „Sálvame”. Perroni ogłosiła później prasie, że podejmie kroki prawne, aby wyjaśnić wszelkie nieporozumienia ze swoim byłym przedstawicielem.
W niedawnym wywiadzie dla mediów Anahí wyjaśniła, że nie staje po żadnej ze stron ani nikogo nie oskarża, ponieważ do tej pory nie poznano wyników przeglądów: „Przeprowadzono audyt, w którym wykryto nieprawidłowości, i obecnie przeprowadzany jest audyt drugiego audytu” – wyjaśniła.
Żona byłego gubernatora Chiapas, Manuela Velasco, ujawniła, że prowadzi rozmowy z prestiżową międzynarodową firmą w sprawie przeprowadzenia trzeciego audytu Guillermo Rosasa i jego firmy T6H. „Chcę też jasności. Wszyscy szukamy tego samego. Czasem brak widoczności może skutkować spekulacjami lub nieporozumieniami” – wspomniała, nawiązując do krytyki jej bliskich relacji z Guillermo.
„Kiedy zdecydowaliśmy się wyruszyć w trasę Soy Rebelde Tour, zrobiliśmy to z wielkim entuzjazmem . Ponowne bycie razem na scenie było dla mnie czymś niezwykle ekscytującym. To właśnie chcę zapamiętać na zawsze” – wyraziła emocjonalnie Anahí.
Na początku maja 2024 r. Anahí wywołała kontrowersje, publicznie gratulując swojemu byłemu menadżerowi urodzin, odnosząc się do wyzwań, przed którymi wspólnie stanęli, choć podkreślała, że nie żywi do niego żadnych urazów. Ta akcja wywołała irytację wśród fanów i samej grupy.
„W mojej księdze życia nie ma miejsca na urazę. Zachowuję miłe wspomnienia i szybko zapominam o tych, które mogły boleć. Życie jest krótkie, przechodzimy je… czas nauczył mnie być wdzięcznym za wszystko, nawet za to, co nie było takie piękne… wolne serce nie dźwiga bagażu Wszystkiego najlepszego, życzę ci zawsze pokoju, miłości i zdrowia” – Anahí wyraziła w swoim przesłaniu.
Odnosząc się do kontrowersji Anahí wyjaśniła, że decyzja o zakończeniu współpracy z Rosasem nie była wyłącznie sprawą zawodową, ponieważ uważała go za jednego ze swoich najlepszych przyjaciół. „Powstała wieloletnia przyjaźń. Zaufanie, które było dla mnie bardzo ważne i bardzo bolesne. Od tego czasu się nie widzieliśmy. Musiałam się zagoić” – wyznała szczerze.
Anahí ujawniła, że rozważała wysłanie prywatnej wiadomości do Guillermo, ale czuła też, że nie ma nic do ukrycia. „Nie było moją intencją zranienie kogokolwiek moją wiadomością. Jeśli tak się stało, szczerze mi przykro i przepraszam z całego serca” – zakończyła.