Natasha Klauss potwierdziła, że na początku Pasión de Gavilanes nie miała dobrych relacji z Michelem Brownem.
Kolumbijka zaskoczyła swoich fanów, gdy wyjawiła, że nie zawsze miała dobry kontakt ze swoim partnerem w serii.
W ramach anegdoty Natasha Klaus wyjaśniła, że na początku Pasión de Gavilanes nie przepadała za Michelem Brownem.
„Podczas małego spotkania powiedzieli nam, że moim partnerem będzie Franco, czyli Michel Brown, i ja: «Poważnie, jak zamierzacie to połączyć?». To znaczy miałam z nim kontakt na nagraniach, ale nie do końca. Jest nieśmiały, choć możecie w to nie wierzyć, ale wtedy był jeszcze bardziej nieśmiały i nie obchodziło mnie to” – powiedziała.
„Powiedziałam: «To nie zadziała, Michel?» Nie, nie ma nic do oglądania, bo też nie wiedziałam, jak zareaguje opinia publiczna” – dodał.
Jednak kiedy nagrali pierwszą scenę, wynik był niesamowity i ostatecznie im się spodobał.
„Pierwszą wspólną sceną był delikatny, piękny i pełen miłości pocałunek. Wtedy Ale (reżyser) zadzwonił do nas i zapytał: „Co to za piękna para?”” – wspomina.
Potem, kiedy telenowela w końcu została wyemitowana, więź między nimi narodziła się spontanicznie, daleko od planu.
„Kiedy zaczęły się odgrywać wszystkie sceny, co trwało i trwało, aż do chwili, gdy zobaczyliśmy produkt w całości, to, co stało się z Sarą i Franco oraz co wynikło z reakcji publiczności. Można było rozpoznać, że było to mistrzowskie posunięcie ze strony tych, którzy zdecydowali się to zrobić właśnie to tak” – podsumował.