Pablo Lyle został skazany 3 lutego w Stanach Zjednoczonych za śmierć Juana Ricardo Hernándeza
Pablo Lyle, meksykański aktor skazany w USA na pięć lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci starszego mężczyzny, został przeniesiony z zakładu karnego przed podjęciem decyzji o ostatecznym miejscu, w którym będzie odbywał karę.
Władze więzienia na Florydzie poinformowały o przeniesieniu Lyle’a do South Florida Reception Center w hrabstwie Miami-Dade, gdzie zostanie przesłuchany przez psychologów i lekarzy w celu ustalenia, do którego więzienia na Florydzie zostanie przewieziony w celu odbycia kary, nałożonej 3 lutego. Media w Miami opublikowały w czwartek zdjęcie, które zrobiły Lyle’owi po jego przybyciu do South Florida Reception Center, na którym widać go z ogoloną głową i ubranego w szary strój.
Aktor został skazany na pięć lat więzienia i osiem lat w zawieszeniu za śmierć w 2019 roku Kubańczyka Juana Ricardo Hernándeza, którego uderzył pięścią po kłótni, do której doszło na skrzyżowaniu w tym mieście w południowej Florydzie. Po tym, jak ława przysięgłych uznała go za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci w październiku zeszłego roku, prokuratura zażądała maksymalnej kary w tej sprawie, czyli 15 lat więzienia, podczas gdy obrona wnioskowała o półtora roku więzienia, biorąc pod uwagę, że Lyle nie był karany, a Hernández był tym, który rozpoczął kłótnię.
Atak miał miejsce na czerwonym świetle i podczas bójki o wykroczenie drogowe, podczas której aktor znany z telenowel wysiadł z samochodu i uderzył Hernándeza, gdy wracał do swojego samochodu po krzykach na pasażerów. Na nagraniu z kamer monitoringu pobliskiej stacji benzynowej widać, jak Lyle biegnie w stronę mężczyzny, który widząc zbliżającego się Meksykanina bezskutecznie próbuje się obronić i po otrzymaniu ciosu natychmiast upada.
Cztery dni później zmarł w szpitalu w Miami. „To smutny przykład czegoś, co poszło za daleko. Myślę, że gdyby Lyle miał drugą szansę, nie podjąłby tych działań, za które musi teraz wziąć odpowiedzialność” – powiedziała sędzia okręgowy Marisa Tinkler Méndez, która stwierdziła, że Pan Hernández „nie zasłużył na śmierć za to, co wydarzyło się tamtego dnia”.
„To najszczersze przeprosiny, jakie złożyłem w życiu, z całego serca bardzo przepraszam” – powiedział wyraźnie skruszony aktor do obecnych na sali bliskich ofiary na chwilę przed ogłoszeniem wyroku.