Po raz kolejny Rada Dyrektorów Latin Recording Academy wykorzystała tydzień poświęcony Latin Grammy w Las Vegas do zorganizowania ceremonii wręczenia Nagród Specjalnych, która celebruje osiągnięcia artystów o długiej i uznanej karierze
Ale gwiazdami wieczoru byli oczywiście uhonorowani muzycy: Rosario Flores, Myriam Hernández, Rita Lee, Amanda Miguel, Paquito D’Rivera, Abraham Laboriel, Manolo Díaz i Yordano. Na zajęciach byli obecni wszyscy oprócz Lee, która rzadko bierze udział w imprezach publicznych i której córka pojawiała się tylko na czerwonym dywanie.
Jednym z najbardziej popularnych sentymentalnych momentów była Chilijka Myriam Hernández, którą przedstawiła młoda Cami, wybitna przedstawicielka nowej generacji popu w swoim kraju. „Istnieje wiele pokoleń kobiet, które jej słuchają, szanują i kochają” – powiedziała dziewczyna. „To dziedzictwo, które przechodzi z pokolenia na pokolenie, ponieważ ona jest wspaniałym punktem odniesienia”.
„Trzęsę się”, powiedziała miła Hernández, kiedy nadeszła jej kolej na wygłoszenie przemówienia. „Odkąd przekazali mi tę wiadomość, płakałam; Nie mogłam się powstrzymać, bo się tego nie spodziewałam. Nie ma słów, aby to wyjaśnić”. Artystka zwróciła następnie uwagę, że historycznie bardzo trudno było wyróżnić się na tego rodzaju nagrodach, gdy jest się Chilijczykiem, ale jest niezwykle podekscytowana przyjęciem, jakie kobiety z jej kraju otrzymują podczas tych wydarzeń. To pośrednia aluzja do Cami i prawdopodobnie Mon Laferte i Francisci Valenzuela.
„Przede wszystkim dziękuję Bogu, Akademii za wartość mojej pracy, moim rodzicom, którzy są tutaj obecni, moim dzieciom oraz mojemu menadżerowi i mężowi, który był fundamentalny w mojej karierze” – powiedziała, uznając później znaczenie kompozytorów takich jak Armando Manzanero i Juan Carlos Calderón, a także przesyłają pozdrowienia Laborielowi, który nagrywał bas na wielu swoich albumach.
Amandę Miguel przedstawiła jej córka Ana Victoria, która jest również piosenkarką i wkrótce wystąpi z nią w trasie koncertowej. „Ona jest odpowiedzialna nie tylko za danie mi życia; Każdy, kto ją spotyka, jest zachwycony jej prostotą i brutalną szczerością” – mówiła elokwentnie córka gwiazdy.
Odpowiednie wideo opowiadało o karierze Miguel, która trwała ponad cztery dekady, i oczywiście nie pominięto Diego Verdaguera, który oprócz tego, że był jej mężem, był śpiewakiem i kompozytorem o ogromnym prestiżu.
Ze swojej strony mistrzowski basista meksykańskiego pochodzenia Abraham Laboriel został przedstawiony przez znanego argentyńskiego piosenkarza, autora tekstów i pianistę Fito Páeza, który wyraził zadowolenie z faktu, że Akademia nagradza „prawdziwego artystę krwi, ponieważ muzyka jest instrumentem która towarzyszy życiu narodów”.
Wideo, które zostało docenione, posłużyło do wyjaśnienia licznych zasług Laboriela na czterech strunach, docenianego za współpracę z takimi artystami jak Ella Fitzgerald, George Benson, Stevie Wonder, Michael Jackson i Elton John.
Paquito D’Rivera został początkowo uczczony wideo, w którym opowiadał o swoich początkach w charakterystycznej kubańskiej grupie jazzowej Irakere, o opuszczeniu wyspy i przeprowadzce do Nowego Jorku w latach 80., o włączeniu do Orquesta de the United Nations założonej przez legendarnego Dizzy’ego Gillespiego i poświęcenie dla pracy, co sprawia, że nadal nagrywa i koncertuje w wieku 74 lat.
Chwilę wcześniej wręczający mu nagrodę, Luis Álvarez, przedstawiciel Akademii, podkreślił też, że gdyby nie był muzykiem, D’Rivera mógłby być komikiem; a pokazał to sam artysta, wchodząc na mównicę, aby wygłosić mowę dziękczynną.
„Ups! Jak poznałem ludzi, którzy są mi tu winni pieniądze” – to była pierwsza rzecz, jaką powiedział, wywołując śmiech obecnych.
Producent, tłumacz i kompozytor Manolo Díaz z Hiszpanii został przedstawiony przez Kolumbijczyka Carlosa Vivesa, który podkreślił „elegancki i dżentelmeński sposób traktowania ludzi” uhonorowanego, a także jego kluczową rolę w Latin Grammy Cultural Foundation, skupiającej się na przyznawaniu stypendiów i darowizn.
W odpowiednim filmie pokazano nam trajektorię artysty, który zaczynał w rock’n’rollu w latach 60. jako lider grupy Los Bravos, a później aktywnie uczestniczył w rozkwicie karier Iglesiasa, Raffaeli Carrá, Miguel Bosé i samego Vivesa.
Piosenkarka, autorka tekstów i aktorka Rosario Flores, z trzydziestoletnim doświadczeniem, została przedstawiona przez nikogo innego jak kolumbijską gwiazdę muzyki pop, Sebastiána Yatrę, który opisał ją jako „jedną z tych osób, które mają na ciebie wpływ od chwili, gdy ją poznasz”. „Sprawiła, że wszyscy tańczymy, bijemy brawo i jest najlepszą reprezentantką katalońskiej rumby na świecie” – zapewnił.
Flores pojawił się na scenie wyraźnie poruszona. Z rozrzewnieniem wspominała „energię” matki i znaczenie rodzeństwa w rozwijaniu jej muzycznych zainteresowań. „Czczę sztukę każdym porem mojej skóry, oddycham dla mojego błogosławionego goblina” – stwierdziła, odwołując się do figur typowych dla jej cygańskiej przynależności. „Przez wiele dni musiałam być oddzielona od dzieci i męża, ale życie dało mi tak wiele i jestem bardzo wdzięczna. Minęło już trzydzieści lat; Niech to potrwa jeszcze trzydzieści, proszę.”
Nagroda dla Rity Lee byłaby niezapomniana, gdyby brazylijska piosenkarka była obecna.
Ostatnim celebrowanym i występującym na scenie był Yordano, wybitny kompozytor i śpiewak pochodzenia wenezuelskiego, którego przedstawił jego rodak Ricardo Montaner. „W imieniu mojej rodziny chcę przedstawić wam kolegę godnego podziwu, faceta, który narodził się na nowo, który przezwyciężył kilka trudnych chwil w swoim życiu i zrobił to z niesamowitą determinacją” – powiedział artysta.
„Dzięki temu skumulowanemu cierpieniu udało mi się stworzyć piosenki o miłości, ponieważ wierzę, że przeszkody w końcu są pozytywne; i w tym sensie dziękuję mojemu ojcu, który był bardzo twardy” – podkreślił wspominając dzieciństwo Yordano. „Muzyka jest tym, o co musimy dbać, ponieważ jest jej część, która jest stworzona, aby dotrzeć do duszy, a myślę, że straciła na sile w ostatnich czasach”.
Później zaczął opisywać, jak zdefiniował swój styl, po tym, jak bezskutecznie próbował być Latynoskim Johnem Lennonem. „Pojechałem do Londynu i tam porzuciłem rock, ponieważ odkryłem, że mój prawdziwy głos idzie gdzie indziej” – wspomina. „W końcu to Jorge Villamizar [de Bacilos] powiedział mi, że byłem wynalazcą karaibskiego popu”.