Rodrigo Vidal był gwiazdą, która wyróżniała się w kilku meksykańskich telenowelach z lat 90. Jednak ten producent wyznaje, że ten moment w jego życiu był po prostu „zamieszaniem”, które skłoniło go do pracy nad tym, co naprawdę lubił. Co to za praca?
Rodrigo Vidal miał zaledwie 16 lat, kiedy wiedział, że szukanie talentów, umawianie rozmów telefonicznych, organizowanie spotkań budżetowych i zarządzanie wszystkim, co jest związane z produkcją, jest tym, czym chce się zajmować, gdy dorośnie.
Pewnego dnia, gdy błąkał się po jednym z forów Televisy oglądając nagranie, zauważyła go znana producentka telenoweli Carla Estrada i totalnie wściekła stwierdziła, że przez niego spóźnia się cała ekipa. Zdając sobie sprawę, że to był błąd, przeprosiła Rodrigo, bo myślała, że jest aktorem, więc poprosił swój zespół o przesłuchanie go. Tym samym, mając niewielkie doświadczenie (wcześniej brał udział tylko w jednym filmie), dołączył do obsady Cuando llega el amor.
Mimo poczucia, że to nie była jego droga i dzięki pracy w Salomé i Dos mujeres, un camino; Rodrigo Vidal zdobył nagrody dla najlepszego aktora drugoplanowego i najlepszego młodego aktora przyznawane przez magazyn TVyNovelas, stając się obiektem pożądania telenoweli tamtych czasów.
Prawdziwe powołanie Rodrigo Vidala
Opuszczenie Televisy oznaczało dla Rodrigo Vidala nowy rozwój zawodowy. Testy z innymi firmami, takimi jak Venevisión i Univisión na początku tysiąclecia, pozwoliły mu odkrywać nowe obszary i zacząć rozwijać swoje prawdziwe powołanie: produkcję.
Niektóre z osiągnięć Vidala to stworzenie agencji talentów – która odkryła na przykład Williama Levy’ego -, bycie producentem telewizyjnym, założenie teatru i nie tylko. Wszystkie te prace pozwoliły mu na zmianę życia, podróże między Miami i Mexico City, a także między Hiszpanią a Las Vegas.
Vidal wyprodukował 16 filmów i umieścił swoich przedstawicieli w programach takich jak La Casa de los Famosos, gdzie zwyciężyła Ivonne Montero.
W rozmowie z Jessie Cervantes, międzynarodowym dyrektorem artystycznym MVS Radio i felietonistą gazety Milenio, wyznał, że rzadko pojawia się w telewizji, a kiedy już, to bardzo lubi konkretne projekty.