Hiszpańskie  do tej pory nie trafiało w odpowiedni ton musicalu


Po przeminięciu folklorystycznego boomu i musicali wykonywanych pod chwałą Marisol czy Raphaela sukcesy liczy się za pomocą droppera i, z wyjątkiem tych, którzy odważą się na oryginalne piosenki, takie jak „La Llamada”, są to zazwyczaj zwykłe szafy grające poprzednich sukcesów, jak „El otro lado de la cama / Po drugiej stronie łóżka”. Ostatnim z tych ów, ku większej chwale Raffaelli Carrá, był „Explota Explota” , a teraz przyszła kolej na G Men z „, który teraz prezentuje nowy ton.

David Serrano daje pewność siebie. Wyreżyserował „Días de Fútbol”, „Días de cine” i odcinki „Vota Juan” , a jego są także scenariusze do „El otro lado de la cama” czy „El pregón”. Mma doświadczenie za kamerą, a jedyne pytanie brzmi, czy 12 sierpnia ludzie będą chcieli zobaczyć G Men zamiast innych, bardziej letnich alternatyw.

W „” zobaczymy nastoletni romans lat 80.: David i Layla lubią się nawzajem, pomimo żałosnych prób zdobycia jej przez Davida. Miłość do G Men i miłość do śpiewania ich piosenek na ulicy połączy ich na zawsze. Cóż, „na zawsze” to powiedzenie, bo dzisiaj Layla zdobyła Oscara, a David jest nikim, ale spotykają się ponownie i odkrywają, że wciąż jest coś z tej dziecięcej niewinności… I z miłości do grupy.  i Karla Souza zagrają w filmie z bardzo dobrymi intencjami.



Już w zwiastunie słyszymy: Te quiero’, 'Visite nuestro bar’, 'Sufre mamón’ i, oczywiście, 'Voy a pasármelo bien’, co zapowiada się na wizytę w jedną stronę nostalgii za latami osiemdziesiątymi grupy, która – nie zapominajmy – działa od czterdziestu lat. Zobaczymy, czy tempo Davida Summersa wystarczy, aby zdobyć kasę w tygodniu bez większych premier w połowie drogi między „Bullet train” (poprzednim) a „Nope!” (następnym). Czy się uda?


Udostępnij

Zostaw odpowiedź