Hiszpańska artystka, propagatorka „body-positive” na świecie, wyznała, że w swoich pierwszych zawodowych krokach musiała przejść dietę, która wpłynęła na jej zdrowie i zaprowadziła ją w przepaść
Dotarcie na szczyt nie zawsze jest łatwe i Lola Indigo doskonale o tym wie. Hiszpańska artystka otworzyła swoje serce, by opowiedzieć o trudnościach, jakich doświadczyła na początku swojej kariery i jak udało jej się je przezwyciężyć.
„Powiedzieli mi, że jeśli chcę pracować, muszę być chuda jak patyk” – powiedziała o przyczynie swoich problemów z jedzeniem, które doprowadziły ją na skraj przepaści.

„Przestałam jeść. Byłam głodna i słaba. Bardzo mnie to przyprawiało o zawroty głowy” – wyznała. Chociaż zmiany, o które prosiła ją branża, można było łatwo zauważyć, prawda jest taka, że jej ciało nie reagowało już tak, jak wcześniej i to wpłynęło na jej zdrowie psychiczne, do tego stopnia, że żyła w ciągłym niezadowoleniu i zła na siebie oraz ludzi wokół niej.
Kiedy sytuacja wymknęła się spod kontroli i została zaalarmowana przez rodzinę co do swojej jej skrajnej szczupłości, Lola podjęła decyzję o pracy nad przezwyciężeniem zaburzeń odżywiania. „Zrozumiałam, że muszę trochę bardziej siebie kochać i dbać o siebie. Jeśli jesteś „inny” lub jakkolwiek chcesz to nazwać, musisz wzmocnić się w tym i powiedzieć „Kocham się taka, jaka jestem ” – ujawniła.
Dziś Lola Índigo jest wzorcem „body-positive” na świecie, pokazując się w sieciach w sposób naturalny i bez retuszu. „Jestem zwolenniczką cellulitu. Mam to, kto nie ma? Ciało się zmienia, moje i każdej dziewczyny, która to przeczyta”, to jeden z postów w jej sieciach, który pokazuje, że dzisiaj dla Loli priorytetem jest bycie autentycznym i dbanie o zdrowie.