Występy tych aktorek zapisały się w historii dzięki intrygom i złym machinacjom ich antagonistów w kultowych telenowelach danej epoki
Catalina Creel była jednym z najbardziej bezdusznych niegodziwców na małym ekranie, a dziś jest ikoną. Ta postać z Cuna de Lobos, po mistrzowsku grana przez zmarłą meksykańską aktorkę Marię Rubio, miała na prawym oku łatę i bezgraniczne zło. Odnosząca sukcesy telenowela Televisy z lat 80. prezentowała także wspaniałe występy Diany Bracho i Gonzalo Vegi.
„Kosztuje mnie dużo pracy, aby ponownie się ubrać, nie tylko na zewnątrz, ale także w środku, ponieważ ta postać była bardzo ciężka… Bardzo mi się podobało to, ale też bardzo bolało” – powiedziała aktorka w wywiadzie dla El show de Cristina. „Ludzie wymazali Marię Rubio i wydaje się, że w mojej 40-letniej karierze nie zrobiłem nic oprócz Cataliny Creel”.
Barbara Greco, Mañana es para siempre. To rola, którą odegrała aktorka i piosenkarka Lucero. Knuła, krzywdziła i była wszelkim złem tego złoczyńcy, który chciał zniszczyć rodzinę Elizalde i ich interesy. Seria została wyemitowana w 2008 roku i zyskała niesamowitą oglądalność.
O swojej roli Lucero powiedziała w wywiadzie dla programu El gordo y la flaca (Univision), że uwielbiała być uznawana za tą złą. „Fakt, że zostałam przyjęta w ich domach i telewizorach, jako taki zły człowiek, z tak złą duszą, przewrotna i okrutna, jest dla mnie ogromną radością, ponieważ„ odciąga ”mnie od tego, co zawsze robiłeam” – powiedziała pełna wdzięczności.
Zaś Rubí zrobiła coś niemożliwego: była protagonistką i jednocześnie czarnym charakterem opowieści. W wersji z aktorką Bárbara Mori Rubí nienawidzi swojego skromnego pochodzenia. Nawet jej miłość do Alejandro, granego przez aktora Eduardo Santamarinę, nie może jej odkupić.
Mori wyznała, że rola, która ją wyniosła na szczyt, dzięki której zyskała międzynarodową sławę, wpłynęła na nią. „Chodziłam do garderoby, zamykałam drzwi, patrzyłam na siebie w lustrze i płakałam” – powiedziała – „Czułam się samotna, pusta, smutna”.
Dwie dekady po Marii la del Barrio jej fani wciąż pamiętają występ Itatí Cantoral w roli antagonistki tej telewizyjnej produkcji, Sorayi Montenegro.
Cantoral dała życie jednej z najbardziej odpychających złoczyńców na małym ekranie, a jej obelgi i frazy – jak “Maldita lisiada” – przyczyniły się do stworzenia memów i wirusowych wyzwań w sieciach społecznościowych w ostatnich latach.